Wymarły gatunek ssaka z rodziny krętorogich (Bovidae), przodek niektórych ras bydła domowego (Bos taurus). Rozpowszechniony był niegdyś w całej Europie, Azji i północnej Afryce, o czym świadczą liczne szczątki kopalne [1]. Było to duże zwierzę o wysokości w kłębie około 1,6-1,9 m. i potężnych rozłożystych rogach. Przeciętna waga byków to 800-1000 kg. Wyraźnie zaznaczony był dymorfizm płciowy w wielkości samców i samic. Krowy były znacznie (do 1/4) mniejsze od byków zarówno pod względem wymiarów liniowych jak i masy ciała. Ze względu na lżejszą niż u żubra budowę ciała, w starych opisach tur był postrzegany przez naocznych świadków jako zwierzę znacznie mniejsze od żubra. Z zachowanych kronik oraz starych drzeworytów wynika także, że tur był bardzo podobny do dużych prymitywnych ras bydła takich jak np. węgierskie siwe bydło stepowe oraz bydło piemonckie.
Podstawową maścią dorosłych samic był kolor rdzawobrunatny w sezonie letnim lub szaro-brunatny w okresie zimowym. Dojrzałe byki (powyżej 7 roku życia) były czarne z odcieniem brunatnym w lecie i czarno-brunatne z odcieniem szarym w zimie.
Ilustracja z książki Zygmunta Herbersteina wydanej w 1556 roku. Napis na górze głosi: Urus sum, polonis Tur, germanis Aurox: ignari Bisontis nomen dederant (Urus jestem, po polsku tur, po niemiecku aurox: nieuki zowią mnie bizonem).
Tur na kopii obrazu z pierwszej połowy XVI wieku (autor nieznany). Reprodukcja augsburskiej ilustracji tura autorstwa C. H. Smitha.
Tur był gatunkiem trawożernym, typowo leśnym, zamieszkującym tereny zwartych puszcz i niewystępując poza ich obszarem, zasiedlał najczęściej tereny nizinne. W miarę rozwoju rolnictwa powierzchnia puszcz kurczyła się a wraz z nią środowisko życia tura. Około XII-XIII wieku tury wymarły już w całej Europie, z wyjątkiem Mazowsza.
Z zapisków dyplomatycznych wiemy, że przynajmniej od roku 1288 tury były własnością książąt i królów polskich. Polscy władcy otaczali ochroną ostatnie ich stado żyjące w lasach pod Sochaczewem, co skutecznie przedłużyło istnienie gatunku o kilka stuleci. Potrzebę takiej ochrony widział już król Jagiełło i była ona kontynuowana przez wszystkich następców z dynastii Jagiellonów, a później także i Wazów. Chroniono je najpierw dla polowań królewskich, potem dla zachowania gatunku i sławy królestwa (famum Regni) a kłusownictwo tura zostało uznane za przestępstwo podlegające karze śmierci.
Od początku XV wieku główna ostoja turów, Puszcza Jaktorowska na Mazowszu, była specjalnie chroniona na mocy traktatów książęcych. W XVI wieku ostatniego stada kilkudziesięciu turów doglądali specjalni strażnicy królewscy. We wsi Kozłowice na skraju Puszczy Jaktorowskiej osadzono szesnastu "leśników" z rodzinami, których wyłącznym obowiązkiem była opieka nad turami i ich obrona przed kłusownikami. Jako przywilej królewski otrzymali ziemię pod uprawę, wolną od jakichkolwiek świadczeń. Za to mieli "turów doglądać, siana z Jaktorowa od poddanych odbierać, a tym sianem w zimie tury opatrywać, liczbę turów znać i panu staroście co kwartał oznajmiać". W 1597 roku z kancelarii Zygmunta III Wazy wyszło pismo do starosty sochaczewskiego, w którym czytamy:
"Skazujemy i znajdujemy, aby poddani wsi pomienionej, gdzie turowie bywają i pastwiska swoje albo stanowiska mają, bydła swego nie ganiali i trawy na pożytek swój nie kosili, gdyż ta wieś nie tak dalece dla dobytków ich, jako dla turów i takiego zwierza wczasów jest posadzona i wolnościami opatrzona. Starosta ma tego przestrzegać, aby puszcza nasza, gdzie tur przebywa, od poddanych przyrzeczonych pustoszona nie była; żeby turowie, zwierz nasz, mieli swe dawne stanowiska" [2]
Mimo królewskiej ochrony, według inwentaryzacji z 1557 roku, w puszczy na Mazowszu żyło zaledwie 50 turów, w 1559 roku było ich 24, a w 1601 roku już tylko cztery. Ostatnia samica padła z przyczyn naturalnych w 1627 roku.
Świadome próby czynnej ochrony tura jako gatunku zagrożonego, pomimo braku sukcesu, były pierwszymi tego typu działaniami na świecie. Pierwotnie przypuszczano, że przyczyną wyginięcia ostatniego stada turów była choroba, którą zaraziły się od bydła wypasanego w pobliżu puszczy przez miejscową ludność. Dzisiaj coraz częściej mówi się, że potencjalna choroba, choć dla bydła wcale nie musiała być groźna, trafiła na podatny grunt: małą, odizolowaną populację, która straciła naturalne możliwości krzyżówek genetycznych i przez to możliwość adaptowania się do nowych warunków [3] [4].
1. Komosińska Halina, Podsiadło Elżbieta: Ssaki kopytne. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2002. ISBN 83-01-13806-8.
2. Ekoświat nr 2/2005
3. Vuure, T. (Cis) (2005). Retracing the Aurochs – History, Morphology and Ecology of an extinct wild Ox. Sofia-Moscow: Pensoft Publishers. ISBN 954-642-235-5.
4. Rokosz Mieczysław (1995). "History of the Aurochs (Bos Taurus Primigenius) in Poland" (PDF).
© Netdesign -